sobota, 19 marca 2011

Czarnogóra (Montenegro)



Boka Kotorska - ciepły (!), europejski f i o r d...




Kotor






 "Ten, kto czuje zbyt mocno, bardziej cierpi,
- Ale też i zaznaje więcej radości, prawda?" (M. Sandemo)



 








Pivsko Jezero, - "Wszechświat pełen jest magicznych zjawisk, które czekają cierpliwie, aż nasze zmysły się wyostrzą."







Budva 


 


"Szczęśliwy jest ten, kto potrafi zachować dziecięcą chłonność umysłu, pozostawać otwarty na wrażenia i cieszyć się drobiazgami." (Margit Sandemo "Saga o Ludziach Lodu")
- Rafailovici, wybrzeże adriatyckie




Sveti Stefan

Albania...



Tak wygląda koniec świata... ;-) (okolice Skoder..)

 

Bosnia & Hercegovina



via Bośnia i Hercegovina -
"Szczęściem mieć cel na krańcu drogi, lecz w obliczu jej końca - to droga ma znaczenie, nie cel." - Ursula K. LeGuin     




…prawdę mówiąc, nie wierzyłam, że tam w ogóle dojadę.

Serio.

Po przeczytaniu tych wszystkich opisów (w Internecie) trasy przez Bośnię i później przez samą Czarnogórę byłam przerażona… - co tam przerażona! – miałam przez tydzień serce gdzieś w okolicach gardła, oczy wytrzeszczone, a włosy ze strachu sterczały mi na wszystkie strony… -  Słowem – wyglądałam pięknie, jak zawsze ;)

Ale ani przez moment nie pomyśleliśmy, że pojedziemy inną drogą – np. przez wygodne autostrady Chorwacji (droga powrotna, dla odmiany, wiodła częściowo chorwackim wybrzeżem, potem skręciliśmy na Mostar w Bośni, aby następnie popędzić przepięknym kanionem Neretvy). Prawdę mówiąc, droga od Rafailovici do Dubrownika zajęła nam mnóstwo czasu ze względu na korki, no i w efekcie zachwycające chorwackie wybrzeże oraz ww. kanion oglądaliśmy już po zmroku, w świetle księżyca – pięknie, bo było tuż po pełni… Niezapomniane przeżycie).

I cóż się okazało?
Że warto było zaryzykować i przejechać Bośnię i Hercegowinę (świetny kraj, same fajne wspomnienia, nawet policji nie było wcale tak wiele hm hm… ), a później całą niemal Czarnogórę. 20-to kilometrowy odcinek bośniackiej „drogi” (o matko!) przed przejściem granicznym z Montenegro w Śtiepan Polje to było… to nie wiem, co to było – dziura na dziurze, zakręt na zakręcie, czasem nawet nie zapomnieli zamocować barierki nad przepaścią, droga wąąąska!, jak coś jechało z naprzeciwka, trzeba było się chować w naprędce wyszukanej (lub zaimprowizowanej) zatoczce lub przeciskać się obok.
Ale to nic! Najgorsze były stada!... Stada – krów, pasące się na tej drodze albo wracające z pastwisk, Bóg raczy wiedzieć, o co im chodziło. Należało je przeczekiwać, bo, przyzwyczajone widać do samochodów, nic sobie z nich nie robiły.
Jechaliśmy te 20 kilometrów i jechaliśmy… (to nie jest ta droga, którą widać na zdjęciu, ta na zdjęciu była bardzo przyzwoita, żeby tylko nie było takich widoków, bo co chwila musiałam: „Przemek! Ty się NIE ROZGLĄDAJ, ty patrz PRZED SIEBIE!!!”).

A potem – Czarnogóra… Przepiękny ,chwytający za serce kraj… I bardzo się cieszę, że dane mi było zobaczyć większy jego kawałek…
Cały czas góry, cały czas zakręty… a z jednej strony doliny albo głęboko wcięte kaniony (najpiękniejszy – kanion Tary), a z drugiej – strzelające wysooooko w niebo szczyty… (i „Przemek, patrz przed siebie!” – teraz już bez przerwy

A góry?... Czy były czarne?... haha! Nocą – wszystkie!... Cały czas miałam ochotę je ugryźć lub polizać!... Wyglądały smakowicie… coś mi przypominały… coś pysznego… Nie mogłam sobie tylko przypomnieć – co??... lody straciatella z posypką orzechową?... delikatne ciasto piaskowe z bakaliami?... – aż w końcu wyjazd z Czarnogóry i ostatnie, nostalgiczne spojrzenie, rzucone na góry – i już wiem! – turecka chałwa!!!

Czarnogóra jest pięęękna…Nie zobaczyłam, co prawda, wszystkiego, co bym chciała – wyjazd z 2-letnim dzieckiem narzuca sporo ograniczeń…Ale jednak trochę pozwiedzaliśmy. Każdy wypad dostosowywaliśmy do małego, a i tak, pod koniec, na dźwięk słowa „wycieczka” miał ochotę uciekać przed nami i przed samochodem, do którego (znowu!!) chcieliśmy go zapakować.

REFLEKSJA: Pojechałam poznać piękny kraj. Poznałam… pięknych ludzi. Choć smutnych i zranionych, i jeszcze cały czas pamiętających niedawne straszne wydarzenia w swoim kraju, to… życzliwych, odważnych, dobrych, prawych,…